Foto: wprost.pl |
Zatrudniono
go by uporządkował grę drużyny narodowej, wprowadził w jej szeregi jakość,
stabilność i dyscyplinę. W mediach od dłuższego czasu dyskutuje się na
temat jego metod pracy a także rygoru, jaki rzekomo panuje na treningach.
Dzisiejszego wieczora w meczu ze Słowacją, Adam Nawałka po raz pierwszy
zasiądzie na ławce rezerwowych, jako trener piłkarskiej reprezentacji Polski.
Spragnieni futbolowych wrażeń kibice, po blamażu w eliminacjach do MŚ w
Brazylii, oczekują większej skuteczności w ataku, eksperci – zmiany systemu
gry. Dziennikarze zaś studzą emocje, przypominając, że spośród 8 ostatnich
selekcjonerów kadry, wygrać w debiucie udało się tylko Januszowi Wójcikowi
(zwycięstwo 1:0 z Węgrami we wrześniu 1997 roku). Jak przystało na
inaugurację, zewsząd pojawia się wiele pytań i wątpliwości. W niniejszym
wpisie podzielę się 4 z nich.
I. Jak poradzi sobie Marcin
Kamiński w roli reprezentacyjnego stopera?
Wiele
wskazuje na to, że w pierwszy składzie na pozycji środkowego obrońcy zagra dziś
młody gracz Lecha Poznań. Wychowanek Aluminium Konin znalazł się co prawda w
szerokiej kadrze na EURO 2012, ale u Smudy ostatecznie nie zagrał. Teraz w
końcu, ma szansę pokazać się z dobrej strony u Adama Nawałki i pewnym
występem zdobyć zaufanie trenera. Zawodnika Kolejorza czeka jednak trudne
zadanie zatrzymania Marka Hamsika, który w obecnym sezonie Serie A jest trzecim
strzelcem drużyny Napoli, oraz Stanislava Sestaka, który mocno dał się we znaki
naszym obrońcom, strzelając 2 bramki w pamiętnym spotkaniu w Bratysławie w
ramach eliminacji do południowoafrykańskich MŚ w 2010 roku.
II. Olkowski i Kosznik, jako boczni
obrońcy?
Problemy z
bocznymi obrońcami w kadrze są znane od dłuższego czasu. Zwłaszcza w obliczu
kontuzji Łukasza Piszczka i słabej gry Sebastiana Boenischa. W ostatnim meczu
reprezentacji (październikowe starcie z Anglią na Wembley), na prawej
stronie zagrał Grzegorz Wojtkowiak, lewą, ówczesny selekcjoner Waldemar
Fornalik, obsadził Piotrem Celebanem. Ich postawa boiskowa budziła jednak sporo
zastrzeżeń, na które złożyły się przez błędy w kryciu, słaba ruchliwość,
spóźnione interwencje, a także pozostawianie zbyt dużo miejsca angielskim
skrzydłowym. Trener Nawałka wie doskonale, że boki nie są obecnie silną stroną
kadry, dlatego też w swoim pierwszym meczu (jeżeli wierzyć doniesieniom
Przeglądu Sportowego dot. składu, w jakim zagrają Polacy), zdecyduje się na
wybór dwóch „sprawdzonych” graczy, z którymi w niedalekiej przeszłości
współpracował w Górniku Zabrze, Pawła Olkowskiego i Rafała Kosznika. Dla nich
także będzie to debiut w reprezentacji, dlatego spodziewam się po nich
zaangażowania i walki o każdą piłkę.
III. Krew, pot i łzy, czyli harówka
na całym boisku czy tani slogan medialny?
Brak
wysokiego pressingu był jednym z głównych przyczyn słabej postawy kadry w
eliminacjach do brazylijskiego mundialu. Za trenera Nawałki ta sytuacja ma się
zmienić a zespół winien wykazywać więcej aktywności zarówno w odbiorze piłki,
jak i w ataku. „Krew, pot i łzy”, słowa te jak mantra powtarzane są
w przedmeczowych wywiadach, artykułach i newsach. Jednak im dłużej je
czytam, tym bardziej wątpię w ich sens. Buńczuczne, pełne optymizmu i wiary w
końcowy sukces wypowiedzi, wygłaszane są przed każdym spotkaniem. Tymczasem w
konfrontacji z ostatnimi wynikami piłkarskiej reprezentacji, wypadają one
blado. Piątkowe starcie po raz kolejny zweryfikuje, czy za słowami pójdą czyny.
IV. Sporu o reklamę ciąg dalszy.
Czemu służy wyciąganie brudów przeszłości?
W ciągu
ostatniego tygodnia, przez różnego rodzaju serwisy internetowe ponownie
przetoczyła się dyskusja na temat reklamy Orangę, w której jakiś czas temu nie
chcieli wystąpić Robert Lewandowski, Kuba Błaszczykowski i Wojciech Szczęsny.
Wydawałoby się, że ta skądinąd błaha sprawa została już dawno rozstrzygnięta i
oto na gruzach tejże informacji, stworzono kolejną, według której napastnik
Borussi miałby znaleźć się poza składem. W całej sytuacji nie mogę zrozumieć 2
kwestii. Po pierwsze, dlaczego powyższy spór zogniskował się tylko na polskim
atakującym, a nie dano wypowiedzieć się 2 pozostałym zawodnikom. Po wtóre
natomiast, co po w ogóle tworzyć takimi newsami niezdrową atmosferę wokół kadry,
w dodatku przez zbliżającym się meczem. Zamiast pozwolić jej w spokoju
popracować pod okiem nowego selekcjonera, po raz kolejny przypomina się o
rzeczach, które na pewno budowie ducha drużyny nie służą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz