piątek, 15 listopada 2013

4 pytania przed reprezentacyjnym debiutem Adama Nawałki

Foto: wprost.pl

Zatrudniono go by uporządkował grę drużyny narodowej, wprowadził w jej szeregi jakość, stabilność i dyscyplinę. W mediach od dłuższego czasu dyskutuje się na temat jego metod pracy a także rygoru, jaki rzekomo panuje na treningach. Dzisiejszego wieczora w meczu ze Słowacją, Adam Nawałka po raz pierwszy zasiądzie na ławce rezerwowych, jako trener piłkarskiej reprezentacji Polski. Spragnieni futbolowych wrażeń kibice, po blamażu w eliminacjach do MŚ w Brazylii, oczekują większej skuteczności w ataku, eksperci – zmiany systemu gry. Dziennikarze zaś studzą emocje, przypominając, że spośród 8 ostatnich selekcjonerów kadry, wygrać w debiucie udało się tylko Januszowi Wójcikowi (zwycięstwo 1:0 z Węgrami we wrześniu 1997 roku). Jak przystało na inaugurację, zewsząd pojawia się wiele pytań i wątpliwości. W niniejszym wpisie podzielę się 4 z nich.

I. Jak poradzi sobie Marcin Kamiński w roli reprezentacyjnego stopera?

Wiele wskazuje na to, że w pierwszy składzie na pozycji środkowego obrońcy zagra dziś młody gracz Lecha Poznań. Wychowanek Aluminium Konin znalazł się co prawda w szerokiej kadrze na EURO 2012, ale u Smudy ostatecznie nie zagrał. Teraz w końcu, ma szansę pokazać się z dobrej strony u Adama Nawałki i pewnym występem zdobyć zaufanie trenera. Zawodnika Kolejorza czeka jednak trudne zadanie zatrzymania Marka Hamsika, który w obecnym sezonie Serie A jest trzecim strzelcem drużyny Napoli, oraz Stanislava Sestaka, który mocno dał się we znaki naszym obrońcom, strzelając 2 bramki w pamiętnym spotkaniu w Bratysławie w ramach eliminacji do południowoafrykańskich MŚ w 2010 roku. 

II. Olkowski i Kosznik, jako boczni obrońcy?

Problemy z bocznymi obrońcami w kadrze są znane od dłuższego czasu. Zwłaszcza w obliczu kontuzji Łukasza Piszczka i słabej gry Sebastiana Boenischa. W ostatnim meczu reprezentacji (październikowe starcie z Anglią na Wembley), na prawej stronie zagrał Grzegorz Wojtkowiak, lewą, ówczesny selekcjoner Waldemar Fornalik, obsadził Piotrem Celebanem. Ich postawa boiskowa budziła jednak sporo zastrzeżeń, na które złożyły się przez błędy w kryciu, słaba ruchliwość, spóźnione interwencje, a także pozostawianie zbyt dużo miejsca angielskim skrzydłowym. Trener Nawałka wie doskonale, że boki nie są obecnie silną stroną kadry, dlatego też w swoim pierwszym meczu (jeżeli wierzyć doniesieniom Przeglądu Sportowego dot. składu, w jakim zagrają Polacy), zdecyduje się na wybór dwóch „sprawdzonych” graczy, z którymi w niedalekiej przeszłości współpracował w Górniku Zabrze, Pawła Olkowskiego i Rafała Kosznika. Dla nich także będzie to debiut w reprezentacji, dlatego spodziewam się po nich zaangażowania i walki o każdą piłkę.

III. Krew, pot i łzy, czyli harówka na całym boisku czy tani slogan medialny?

Brak wysokiego pressingu był jednym z głównych przyczyn słabej postawy kadry w eliminacjach do brazylijskiego mundialu. Za trenera Nawałki ta sytuacja ma się zmienić a zespół winien wykazywać więcej aktywności zarówno w odbiorze piłki, jak i w ataku. „Krew, pot i łzy”, słowa te jak mantra powtarzane są w przedmeczowych wywiadach, artykułach i newsach. Jednak im dłużej je czytam, tym bardziej wątpię w ich sens. Buńczuczne, pełne optymizmu i wiary w końcowy sukces wypowiedzi, wygłaszane są przed każdym spotkaniem. Tymczasem w konfrontacji z ostatnimi wynikami piłkarskiej reprezentacji, wypadają one blado. Piątkowe starcie po raz kolejny zweryfikuje, czy za słowami pójdą czyny.

IV. Sporu o reklamę ciąg dalszy. Czemu służy wyciąganie brudów przeszłości?

W ciągu ostatniego tygodnia, przez różnego rodzaju serwisy internetowe ponownie przetoczyła się dyskusja na temat reklamy Orangę, w której jakiś czas temu nie chcieli wystąpić Robert Lewandowski, Kuba Błaszczykowski i Wojciech Szczęsny. Wydawałoby się, że ta skądinąd błaha sprawa została już dawno rozstrzygnięta i oto na gruzach tejże informacji, stworzono kolejną, według której napastnik Borussi miałby znaleźć się poza składem. W całej sytuacji nie mogę zrozumieć 2 kwestii. Po pierwsze, dlaczego powyższy spór zogniskował się tylko na polskim atakującym, a nie dano wypowiedzieć się 2 pozostałym zawodnikom. Po wtóre natomiast, co po w ogóle tworzyć takimi newsami niezdrową atmosferę wokół kadry, w dodatku przez zbliżającym się meczem. Zamiast pozwolić jej w spokoju popracować pod okiem nowego selekcjonera, po raz kolejny przypomina się o rzeczach, które na pewno budowie ducha drużyny nie służą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz