czwartek, 24 października 2013

Niesamowity Kessel przerywa zwycięską serię Kaczorów

Foto: nhl.com

25 strzałów na bramkę, 2 gole a także 19 skutecznych interwencji bramkarza nie wystarczyły hokeistom Anaheim Ducks, którzy we wtorkowy wieczór ulegli drużynie Toronto Maple Leafs 2:4. Tym samym gracze Bruce’a Boudreau zakończyli passę 7 kolejnych meczów bez porażki. Zwycięstwo zespołowi Klonowych Liści zapewnił Phil Kessel, który popisał się hat-trickiem.

Pomimo tego, że spotkanie od początku prowadzone było w szybkim tempie, żadna z drużyn nie mogła stworzyć sobie klarownych sytuacji do zdobycia bramki. Walka toczyła się głównie na środku lodowiska. Wynik otworzyli dopiero pod koniec pierwszej tercji zawodnicy z Południowej Kalifornii. Akcję duetu Maroon-Bonino, skutecznym strzałem wykończył ten drugi.

Chwilę później na 2:0 dla Anaheim podwyższył Mathieu Perreault, który dopadł do znajdującego się za bramką drużyny Toronto krążka, wyprzedził obrońcę i celnym strzałem pokonał Jonathan Berniera. Z czasem jednak do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Klonowych Liści. Zaskoczyć bramkarza Kaczorów próbowali m.in. McClement oraz Raymond. Kontaktowego gola zdobył jednak w połowie 2 tercji Phil Kessel. Nie minęło półtorej minuty a na tablicy wyników widniał już remis. Tym razem trafienie zanotował kapitan drużyny z Kanady, Dion Phaneuf. Gracze Anaheim atakowali raz za razem, ale nie byli w stanie zaskoczyć dobrze dysponowanego golkipera Maple Leafs. Na nic zdała się również przewaga dwóch zawodników i świetna okazja, której nie wykorzystał Teemu Selanne. Zmarnowana sytuacja zemściła się przed końcem 2 części gry, kiedy to podanie Paula Rangera, po raz drugi w meczu wykorzystał Kessel.

Trzecią odsłonę gry z większym animuszem rozpoczęli, zmuszeni do odrabiania strat zawodnicy Anaheim. Ich ataki skutecznie neutralizowali jednak gracze z Toronto, wyprowadzając groźne kontrataki. Po jednym z nich, wynik meczu na 4:2 dla Klonowych Liści ustalił, kompletując jednocześnie hat-tricka, rewelacyjny tego wieczora Phil Kessel, stawiając kropkę nad precyzyjnym zagraniem Jamesa van Riemsdyka. Zwycięstwo mogło być okazalsze, ale ten ostatni, na 7 minut przed zakończeniem meczu, nie wykorzystał rzutu karnego.

Tym samym po przeszło 425 minutach bez porażki, Kaczory musiały ostatecznie uznać wyższość rywala. Dla zespołu z Toronto, wtorkowe zwycięstwo było 6 w obecnym sezonie wygranym meczem na własnym lodowisku. W najbliższy piątek ekipa Maple Leafs uda się do Nationalwide Arena w Ohio, w której zmierzy się z drużyną Columbus Blue Jackets. Interesująco zapowiada się również czwartkowe starcie w Montrealu, gdzie gracze Canadiens stawią czoło podrażnionym ostatnią przegraną hokeistom Anaheim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz